Japonia po mojemu

 

 Najważniejsze zdjęcie: z psem Hachiko :)


Witajcie,

W maju tego roku miałam możliwość odwiedzenia Kraju Kwitnącej Wiśni. Trudno porównać tę podróż do innych - ciekawa, fascynująca, inna. Taka jaka jest dla nas kultura Japonii. Doświadczenie jej, spotkanie ludzi jakże odmiennych a jednocześnie bliskich w byciu po prostu człowiekiem, mającym pragnienia, obawy, wzloty i upadki bez względu na to gdzie żyje, było nadzwyczajne.

Poniżej zapis kilku chwil, spostrzeżeń z podróży
 
Zdaję sobie sprawę, że nie traktują o naprawdę ważnych sprawach, kwestiach społecznych, sytuacji kobiet, mężczyzn i dzieci, itp. ale nawet gdybym przelała na 'papier' to czego dowiedziałam się z książek, artykułów przygotowując się do wyjazdu, byłaby to praca odtwórcza a nie o to przecież chodzi (pomijam kwestie zdolności pisarskich).
Pozwolę sobie na tylko jedną dygresję. Kobiety o aspiracjach zawodowych mają pod górkę, tak jak (prawie) wszędzie. Innym także zapewne niekoniecznie przypada do gustu sposób postrzegania kobiety i oczekiwań co do niej. I ciesząc się z pobytu w Japonii miałam tego świadomość.

 
 
Trzęsienie ziemi 

Noc. Ok. 1:30. Przeraźliwy alarm. Smartfon pulsujący na czerwono. Przez chwilę nasłuchuję odgłosów na korytarzu. Nic. Dwa wyraźne wstrząsy. Cisza. Śpimy dalej.
Po przeleceniu niezłego kawałka świata, lądowaniu w godzinach porannych i doczekaniu jakoś godziny 15:00, gdy mogliśmy się zameldować w hotelu, taki nocny incydent nie był planowany, ale cóż ... Stwierdziłam - naiwnie - że skoro budynek hotelu już stoi dobrych kilka lat, to i wytrzyma gdy my jesteśmy. Hmm...
Konstrukcję budynków wydają się solidne, w szczególności zwracają uwagę drzwi - ciężkie, masywne, samo-zamykające się. W hotelu słyszeliśmy odgłosy na korytarzu, natomiast w ogóle nie było słuchać sąsiadów.
 
 
Bagaże

Wygodnym sposobem podróżowania jest podróżowanie bez większych bagaży i w Japonii łatwo można to zrobić korzystając z usług firm. Najprościej, jeśli jest się w hotelu z recepcją, poprosić o nadanie bagażu za pośrednictwem firmy ..... Recepcjonista kontaktuję się z hotelem do którego chcemy nadać bagaż potwierdzając rezerwację, mierzy bagaż gdyż cena jest zależna od wymiarów, płacimy i jesteśmy swobodni :)
Korzystanie z przesyłki bagaży jest szczególnie polecane jeśli jedziemy do hotelu/arkanu gdzie nie ma miejsca na bagaże lub np. teren jest górzysty z wieloma schodami. Ale i bez tych okoliczności jest to po prostu wygodne.
A najprzyjemniej gdy bagaż już czeka w pokoju ...
 

 
 
Starbucks 
 
Wszechobecnym elementem japońskich miast jest Starbucks. Wypełniony przede wszystkim przez młodych, dla których jest miejscem spotkań towarzyskich ale także nauki. 
Poszczególne miejsca są często oddzielone przegrodami (przypuszczam że jednak efekt pandemii) co tworzy malutkie światy do nauki, pracy.
Szczególnie polubiliśmy Starbucks niedaleko naszego hotelu w Kyoto - jednocześnie niedaleko szkoły - miło był na koniec dnia zanurzyć się w tej atmosferze skupienia przy herbatce i kanapce.

Trzecie miejsce między domem a pracą, jak gdzieś wyczytałam w zamierzeniach marketingowych Starbucksa - to jest to.
 
 
 Toalety publiczne
 
Podobno miarą rozwoju cywilizacyjnego jest bezpłatny i powszechny dostęp do publicznych toalet - nie wiem, mam wątpliwości, ale Japonia to ma i dla podróżnych jest to duże ułatwienie.
 
 
Napiwki
 
W Japonii nie są akceptowane, mogą zostać zwrócone. To ułatwia podróżowanie.
Żeby nie było tak różowo, zdarzają się różnego rodzaju naciągnięcia turystów,w szczególności w bardziej rozrywkowych lokalach typu Izakaya (coś w rodzaju pubu).
 
 
Gotówka
 
Japonia jest nadal krajem gotówki. Czasami ktoś płacił telefonem, ale jednak gotówką jest najczęściej wymagana. Miło mnie zaskoczył brak problemu z wydaniem reszty - n i g d z i e  nie było z tym kłopotu. Na początku płaciłam raczej banknotami o wysokich nominałach i zawsze, bez mrugnięcia okiem, otrzymywałam resztę. Jak się trochę oswoiłam z bilonem, starałam się odliczać dokładną kwotę lub dodawać drobne końcówki, co spotykało się z uśmiechem przyjmujących zapłatę. 
 
 
Ulice miast

Osaka jest uważana i mnie także się wydaje najbardziej zachodnim miastem, Tokyo z największym obszarem metropolitalnym (ok. 40 mln ludzi) niezwykle dynamiczne, ale i tradycyjne. 
Kyoto to inny świat, nowoczesność i tradycja, ale jakby z mniejszym tempem życia. Ulica jest bardziej kolorowa niż w Tokyo, może to efekt mniejszej liczby stanowisk wymagających oficjalnego mundurka a także kultury. Uwagę zwraca duża ilość sklepów z autorskimi kolekcjami ubrań wcale nie w jakiś niebotycznych cenach. W wielu sklepach w tle sączyła się muzyka swing z lat 40'tych przy której doskonale się robi zakupy.

Władze starają się wyeliminować z głównych ulic bezdomnych a także nadużywających użytkowników - rzeczywiście sporadycznie spotyka się takie osoby, ale wystarczy skręcić w jakąś ciemniejszą uliczkę i świat się w jednej chwili drastycznie zmienia. 


Starbucks po raz drugi
 
W Tokyo znajduje się drugi pod względem wielkości Starbucks - STARBUCKS RESERVE® ROASTERY TOKYO. 4-ro piętrowy jest pewnym wyzwaniem :) - 
najpierw trzeba znaleźć stolik - udało się na 3-cim piętrze, na 1-szym piętrze nabyliśmy w 'piekarni' przekąskę, na 2-gim piętrze pyszną herbatę a na koniec widok z tarasu na 4-tym piętrze. Byliśmy tam ponad 2h :) 

Niedaleko jest znana księgarnia T-Site, miejsce, nauki, pracy. I oczywiście także Starbacks a jakże by inaczej ...
 







Parasolki, parasolki ...
 
Gdy zaczyna padać deszcz u drzwi obiektów zabytkowych, domów handlowych, dworców itp. pojawiają się urządzenia do opakowywania w folię parasoli a także pracownicy rozdający woreczki na mniejsze parasolki.


Bezpieczeństwo

Czuliśmy się bezpiecznie. Jeśli czegoś nie musieliśmy mieć przy sobie, zostawialiśmy w hotelu, gdyż bardziej prawdopodobne było, że coś zgubimy niż że zniknie nam z hotelu.
W kawiarniach, restauracjach ludzie zostawiali rzeczy na wierzchu, bez opieki.
Bez obawy trzymaliśmy smartfony w ręku (choć tu przydatne są różnego rodzaju paski na telefon (w tłoku może się zdarzyć, że wypadnie nam z ręki, polecam zaopatrzenie się w takowe na wyjazdy).
 
Oczywiście podchodziliśmy do tego z rezerwą mając na względzie powodzenie naszego wyjazdu, ale jak napisałam - czuliśmy się bezpiecznie. 

Zakupy
 
Samo przejście działu z parasolkami w  jednym z domów handlowych zajęło nam z pół godziny ... później zaliczyliśmy kolejne piętra by się przekonać, że w większości są tam luksusowe marki, na następnych - trochę mniej luksusowe, dużo marek w tym skandynawskich, angielskich o których wcześniej nie słyszałam.
Jeśli chcemy dokonać zakupów takich jakich w naszym wyobrażeniu dokonują Japończycy, którzy zaopatrują się w tańsze produkty, trzeba się udać do określonych sklepów jak np. OIOI a i one różnią się w zależności od dzielnicy.
Najcenniejszy przedmiot o którym myślałam, to kupno oryginalnego kimona i nawet takie znalazłam - było idealne, piękne, czarne ze zdobieniami, na mój rozmiar :) tylko gdzie w tym wyjść ? Po raz pierwszy przymierzyłam kimono - muszę przyznać, że nie jest to najwygodniejsza rzecz, więc tym bardziej, z żalem, ale z rozsądku zrezygnowałam z zakupu.

Zakupy robi się przyjemnie także że względu na zwykle bardzo wysoką kulturę obsługi, niespotykaną gdzie indziej.
W przypadku obniżek spotkałam się z pytaniem sprzedającego czy chcę z niej skorzystać. Było to tylko 10%, nie związane z dodatkowymi warunkami więc potwierdziłam. Ale parę dni później jeszcze coś dokupiłam w tym sklepie, była już prawie godzina zamknięcia i na to samo pytanie odpowiedziałam, że nie - na co sprzedawczyni podziękowała. I to mnie zastanowiło, czy to tylko wtym sklepie taki zwyczaj, czy coś szerszego.

A tak w ogóle - nasz konsumpcjonizm w porównaniu z japońskim wydaje się bardzo, bardzo ograniczony ... Oferta jest niesamowita, towary pięknie opakowane wołają 'chcesz mnie mieć!'.
W podziemiach centra handlowe ciągną się w nieskończoność. Szczególne wrażenie zrobiły na nas spożywcze w Yokohamie. Wybór oszałamiający, w tym co zrozumiałe owoce morza - nie dziwię się, że ludzie kupują  zamiast gotować.


Hotele 
 
Nie wiem czy zwyczaj ten jest charakterystyczny tylko dla hoteli w Japonii, ale ja spotkałam się z nim pierwszy raz.
Większość hoteli ma tzw. amenities - udogodnienia dostępne w recepcjach, z których można dowolnie korzystać. Są to kosmetyki w małych opakowaniach, grzebienie, piżamy, herbata, kawa i inne, ich wybór jest zależny od hotelu.
W niektórych hotelach oferta jest spora.

A najlepszym udogodnieniem jest moim zdaniem wanna i aromatyczne tabletki do kąpieli :)

Co do hoteli - w hotelu w Tokyo (hotel trzygwiadkowy) otrzymywaliśmy codziennie 2 wody mineralne wraz z wymianą ręczników. Ręczniki wraz ze śmieciami trzeba było rano wystawić przed pokój, po powrocie wisiała torba z nowymi ręcznikami, wodą i workiem na śmieci. Pokoje były sprzątane co 4-ty dzień. I żeby była jasność - jeśli nie wystawiło się ręczników i tak się otrzymywało nowe. Higiena nade wszystko! Inna sprawa, że przy takiej wilgotności jak jest w Tokyo, nawet przy dobrej wentylacji, miło było otrzymać czyściutkie ręczniki każdego dnia.  


Śmieci
 
W Japonii generalnie nie ma śmietników, widziałam chyba tylko raz z pociągu na dużej stacji - hmm.. chyba specjalnie wystawione na opakowania z bento (posiłki zabierane w podróż, choć można je wyrzucić w pociągu do specjalnych pojemników). Jakiś pracownik próbował zapanować nad nimi.
A tak, nie ma się co rozglądać za nimi, jeśli już mamy śmieci, to należy je przynieść do domu i wyrzucić zgodnie z regułami. Przydatne jest noszenie woreczków plastikowych ze sobą, jeśli kupimy np. kawę na wynos, będzie do czego zapakować :)
I jest czysto na ulicach więc ludzie się do tego stosują. Widziałam w necie przypadki przeczące tej regule, ale to moim zdaniem wyjątki potwierdzające regułę.
 
Aha, i ławek także nie ma, więc jeśli chcemy zjeść w przestrzeni publicznej poza kawiarenkami, restauracjami, to najczęściej trzeba stanąć na uboczu i skonsumować (jedzenie w trakcie chodzenia nie jest przyjęte, można natomiast pić).
 
Yokohama 

Robi niesamowite wrażenie, niezwykle nowoczesna, dotarliśmy do niej późnym popołudniem spotykając na drodze z dworca całą armię pracowników zmierzających w odwrotnym kierunku.
Podziwialiśmy ją także z obserwatorium widokowego Sky Garden znajdującego się na 69 piętrze budynku Yokohama Landmark Tower. Przy dobrej widoczności widać stąd górę Fuji, ale to nie był ten dzień.
 







 
Fushimi Inari 
 
Jedna z najbardziej rozpoznawanych świątyń japońskich. W ciągu dnia oblegana,
a wyjście na samą górę wymaga trochę samozaparcia - ale daliśmy radę :)
Zdziwiło nas, że do połowy drogi były tłumy ludzi, które później się rozpłynęły ... No cóż, widocznie połówka im wystarczyła. 



 
 
Kanapki
 
Nie ma co ukrywać - te ze Starbucks'a którymi czasami ratowaliśmy się nie umywają się do tych serwowanych w japońskich sieciówkach. Tak, są droższe, ale pyszności :)  




Desery
 
Pyszne, pięknie podane, bardzo często widzieliśmy jak są na bieżąco przygotowywane. Szczególnie polubiłam te z dodatkiem pasty z czerwonej fasolki ANKO :)









Ciastka
 
Smakowały mi, ale trudno jest ich dużo zjeść, kaloryczność wysoka. Oczywiście, nie dla każdego to stanowi problem ;)


Coś oprócz deserów :)

Jedliśmy tam gdzie akurat byliśmy - pozwala to elastycznie kształtować plan dnia. I niewątpliwie jest to jeden z uroków indywidualnego wyjazdu :)
Stosowaliśmy zasadę, że jemy w miejscach gdzie są ludzie, zwykle miejscowi. I ani razu nie żałowaliśmy, dania były smaczne, od dobrych do wyśmienitych. W porównaniu z polskimi cenami nie płaciliśmy zbyt dużo zwykle między 3000 a 4500 Yen (1000 yenów to ok 30zł) za 2 osoby. A zdarzyło nam się zjeść za 1500 Yen.
 
 
Jedynym miejscem celowo przez nas odwiedzonym była restauracja w dzielnicy rozrywki Dotonbori w Osace - znana restauracja Mizuno - czekaliśmy w kolejce 50 minut, na szczęście było warto :) Kolejką zawiadywał chyba bardziej strażnik miejski a nie policjant - jako że kolejka nie mieściła się po jednej stronie ulicy, dbał o swobodne przejście między jej częściami.
Dania są smażone na blasze przed klientami, są to różnego rodzaju okonomiyaki - rodzaj naleśnika, omletu np. z mięsem, jarzynami, jajkami i różnorodnymi dodatkami.
 



W trakcie pobytu w tradycyjnych japońskich domach typu ryokan korzystaliśmy z posiłków tam serwowanych. Bardziej tradycyjne, różne smaki, bardzo ładnie podane.

 

 

Tradycją jest spożywanie posiłków tzw. bento w shinkansenach:

 


 

W mundurkach

W wielu zabytkowych miejscach spotkaliśmy grupki, grupy, bardzo liczne grupy młodzieży w mundurkach szkolnych zwiedzające zabytkowe miejsca ze swoimi nauczycielami, którzy w sposób bardzo zaangażowany przekazywali swoją wiedzę.
Także w niedziele.
 


Nikko
 
Z jednej strony obowiązkowy punkt programu, gdy jesteś w Tokyo, z drugiej bardzo klimatyczne miejsce, szczególnie gdy się trochę zboczy z głównego szlaku którym podążają turyści. Nikko leży ok. 2h jazdy pociągiem z Tokyo, jest to kompleks świątyń z mauzoleum jednego z shogunów pięknie położone wśród zieleni.











Nara

Wchodzący w skład buddyjskiej świątyni Tōdai-ji Pawilon Wielkiego Buddy w Narze jest największą drewnianą budowlą na świecie. Znajduje się w nim wielki posąg Buddy  o wysokości 16,2 m. 
Pawilon robi wrażenie już przy pierwszym spojrzeniu z daleka - jest olbrzymi. Może to trochę trywialny powód zachwytu, ale cóż poradzę ...
 

 
Złoty pawilon w Kyoto

Nie wszystkim się podoba ... mnie się podobał.



Kiyomizu-dera
 
świątynia ulokowana na zboczu góry, wśród zieleni z pięknym widokiem na Kyoto.



Magome
 
pięknie położone w górach, wśród soczystej zieloni. Przeźroczyste powietrze, górska, krystaliczna woda. Wodospady. Oślepiające słońce. 
Nasz spacer starym traktem pocztowym z Magome do Tsumago wspominam jako bardzo udany dzień, (wprawdzie biegnie on częściowo przy drodze, ale to szczegół).  








Piękny zamek w Himeji



 
Czas się żegnać ...

Ogrody Hamarikyū były ostatnim punktem naszego programu - oaza zieleni i spokoju u ujścia rzeki Sumida do Zatoki Tokijskiej. Na trzecim zdjęciu widać Most Tęczowy.
 



 


 

Zdjęcia są autorstwa mojego Małżonka i moje.