Witajcie,
Prosta, rozkloszowana spódniczka jest zdecydowanie niedocenionym elementem garderoby w mojej szafie, ale to się zmieni.
fot. Żona* |
Odkąd pamiętam, ze spódnic uznawałam tylko te w ołówkowym stylu i to nie do końca, zwykle była to prosta spódniczka od pasa do kolan, z rozporkiem z tyłu.
Jakiś czas temu uszyłam spódniczkę z koła - dobrze się w niej czułam, niestety wiskoza nie wytrzymała próby prania i musiałam się nią rozstać.
Latem tego roku nabyłam u Tkaniny Na-dziejki na FB wzorzystą, miłą w dotyku dzianinę i wprawdzie miałam jej na tyle by uszyć sukienkę, ale jak dla mnie było trochę za dużo tego wzoru więc wybór padł na spódniczkę. Dodam, że dzianina jest w kolorze biało-granatowym i na granatowych częściach mieni się czymś w rodzaju kawałeczków folii. Niestety, w codziennym świetle po prostu tego nie widać.
Model pochodzi z okładki Burdy 7/2018 nr 127 - prosta spódniczka w stylu New Look. Trochę wybrałam go z myślą przetestowania przed uszyciem z żakardowej tkaniny. Miękka dzianina to zdecydowanie nie to samo co usztywniony żakard czy tafta więc tego New Look'u nie widać :) Natomiast fason jest wdzięczny i bardzo dobrze się nosi. W wersji ze sweterkiem na wierzchu trochę mnie pogrubia w biodrach, ale i tak czuję się w niej doskonale.
Do jednego muszę się przyznać - miałam 2m tej dzianiny a czytam, że potrzeba 3m ! Zmieniłam układ wykroju, efektem ubocznym jest szew na środku przodu, ale ten wzór chyba w wystarczający sposób maskuje go.
Spódniczkę uszyłam na stojąco :) - po zabiegu nie mogłam siedzieć przy maszynie przez długi czas więc stolik z maszyną został podniesiony i przeszywając kilka szwów dziennie urodziła się ta spódniczka.
Najpierw powstały zdjęcia ze sweterkiem na wierzchu w okolicznościach jeszcze przepięknej jesieni, jednak urok tej spódniczki widać w całości więc jeszcze 'dokręciliśmy' zdjęcia podczas wizyty w klimatycznym Dworku Jana Matejki w Krzeszowicach-Krakowie.
Pozdrawiam serdecznie :)
Ada
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona |
* Żona to pseudonim mojego Małżonka :)
Ada, bardzo ładna spódniczka, materiał jest idealny na spódniczkę właśnie. Piękne zdjęcia bardzo klimatyczne:-)
OdpowiedzUsuńBeata,
UsuńPięknie dziękuję :) No właśnie - zdecydowanie na spódniczkę :)
Pozdrawiam :)
Świetna spódnica i świetne fotki :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, cieszę się, że Ci się podobają :)
UsuńPozdrawiam :)
Ada, Twoja stylizacja jest przepiękna, a spódnica urzekająca! Całość prezentuje się wspaniale. Zazdroszczę umiejętności noszenia spódnic i w ogóle zestawiania ich z innymi częściami garderoby. Ja, choć mam w szafie kilka egzemplarzy, w tym jedną uszytą wg tego samego modelu, spódnice zakładam zdecydowanie najrzadziej. Wygodniej mi w sukienkach, a spodnie ogrywa mi sie dodatkami jakoś łatwiej. Taki przypadek ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Kasiu,
UsuńBardzo Ci dziękuję za tak przemiłe słowa :)
Mam podobnie jak Ty - sukienka i spodnie są po prostu mniej problemowe, mamy prawo :) Rzeczywiście, nie przypominam sobie Ciebie w spódniczce - może jednak spróbujesz ?
W sumie jak spódniczka, to u mnie zwykle prosta i krótka do kolan, czarny golf i tyle :) Ostatnio jednak te rozkloszowane spódnice lat 50,60 i nawet 70-tych przypadły mi do gustu, nawet jeśli miałabym je nosić z dyżurnym golfem :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Cześć,
OdpowiedzUsuńMasz rację, że to niedoceniony fason a szkoda, bo wygląda ślicznie! Bardzo Ci ładniej w tej spódnice, widać że się świetnie czujesz i bardzo dobrze. Taka spódnica będzie Ci pewnie towarzyszyć w wielu okazjach :)
Pozdrawiam
Kasia
Ada, spódnica jest fenomenalna, prosta ale za to jaka efektowna! Brakuje mi takiej w szafie, bez dwóch zdań. Nie mam takiej bo nie trafiłam na idealną tkaninę do niej, strasznie mi się podoba w każdej stylizacji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetna spódnica! Wyszła idealnie, stylizacja bardzo udana.
OdpowiedzUsuń