Dzisiaj będzie o sukience z historią i zmieniających się gustach.
fot. Żona* |
W efekcie pliskę najpierw przeszyłam maszynowo, a później, z drugiej strony ręcznie i udało się :)
Sukienka w pierwszej wersji była za kolano i nosiłam ją ze szpilkami w miejskim otoczeniu. Ale gusta się zmieniają, i już zeszłego lata coś mi przestało w niej pasować, więc skróciłam ją przed kolano - zresztą tak jak chyba proponuje to Burda (nie jestem pewna, gdyż modelka leży) - i wykorzystuję na bardzo swobodne wyjścia, zabrałam ją na wakacje :)
Zresztą dekolt nie dał o sobie zapomnieć i odwinął się na ramieniu na części sesji :-( :-)
Fason sukienki jest bardzo wdzięczny, marszczenia na przodzie powodują, że się ładnie układa.
Pozdrawiam serdecznie
Ada
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
* Autorem zdjęć jest mój Małżonek :)
Ojej, ojej, sukienka z przygodami:). Ale skończyłaś, czegoś się nauczyłaś i w efekcie masz świetną sukienkę, a to najważniejsze !
OdpowiedzUsuńBurdowa prezentacja modeli zwsze mnie zadziwia. Mam wrażenie, że zamiast prezentować modele skupiają się na artystycznym wyrazie zdjecia,a ty człowieku domyślaj się, co tam jest.
Pozdrawiam,
Ewa
Dziękuję bardzo :), dobrze że mnie ten uszytek nie zniechęcił do szycia :) Co do prezentacji w Burdzie, to niestety tak jest i, jak napisałaś, człowiek musi się domyślać :))) Może kiedyś będzie można np. zobaczyć model w 3D na stronie internetowej ...
UsuńPozdrawiam
Ada
Toż to sukienka z prawdziwą historią :). Długo ją szyłaś, to fakt, ale dobrze, że ostatecznie skończyłaś, bo sukienka na Tobie prezentuje się świetnie. No i ten dekolt - naprawdę robi wrażenie :). W takim wakacyjnym wydaniu bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Dziękuję ślicznie :) Sukienka jest, napiszę nieskromnie, bardzo fajna, teraz jak na nią patrzę to myślę, że bardzo chciałam uszyć ją z materiału podobnego w klimacie do tego zaproponowanego przez Burdę a nie do końca pasującego do mnie, choć kolory są OK. W każdym razie cieszę się, że jest to rzecz w której chodzę i dobrze się czuję. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńDekolt jest fantastyczny, bardzo mi się takie podobają, sukienka szyta z przygodami ale skończona i to z jakim efektem. W Burdzie modelki mało pokazują prezentowane ubrania, czasami myślę, że celowo zakrywają żeby nic nie było widać.
OdpowiedzUsuńMój sposób na niesforne dzianinowe dekolty to skośne pliski z szyfonu doszyte od spodu, dość dobrze stabilizują i naciągnięte odpowiednio powodują, że materiał nie wywija się, ale każdy ma swoje sposoby. Pozdrawiam :)
Dekolt jest bardzo udany - mimo, że jest duży, to nie odczuwam tego, gdyż dzianina lekko się układa, nic nie uwiera ani nie przesuwa się nieproszone :) No chyba, że przy tym ramieniu, ale to trzeba po prostu przy zakładaniu sukienki zwrócić uwagę - jak dobrze ułożę, później jest OK, nie pracuje samowolnie :)
UsuńNo cóż, czasami uszycie to jedna rzecz a zrobienie dobrych zdjęć to drugie choć przy dobrym uszytku jest łatwiejsze ...
Spróbuję Twoim sposobem rozprawić się z jakimś dekoltem :) Dziękuję pięknie i Pozdrawiam serdecznie :)
P.S. Ostatnio usztywniam pliski flizeliną, co przy cieńszych tkaninach nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Szyfon powinien się bardziej sprawdzić szczególnie w takich przypadkach - tak sobie myślę ... :)
UsuńSukienka urocza, dobrze stwierdziłaś, na niektórych zdjęciach z Burdy nie wiadomo jak wygląda ubranie bo modelka tak się wygnie albo bokiem stoi, że za nic nie osądzisz jak wygląda sukienka:) Też tak mam, że zmieniam po jakimś czasie uszyte sukienki:)
OdpowiedzUsuń:))) To super dać sukience drugie życie :) W ogóle podziwiam przeróbki a jeśli jeszcze stworzy się coś fantastycznego, to musi być niesamowita frajda :) Pozdrawiam :)
UsuńHaha... ja, jak mam coś tak długo szyć, to wrzucam do szuflady i zapominam. Więc szacun! Jestem bardzo miło zaskoczona dekoltem tej sukienki - niby duży, ale nie niesmaczny. A sukienka idealna wakacyjna.
OdpowiedzUsuńA o zmieniających się gustach wiem wieeeeele. I też ostatnio wszystkie tego typu sukienki wylądowały u mnie w opcji "na plażę", a przestałam je nosić po mieście (no dobra, wiosce mojej ;) ). Jakoś do miasta przestały mi leżeć. A na co dzień zaczęłam preferować koszule, spodnie i takie bardziej "dorosłe" rzeczy. Jednak na starość to się zmieniamy, nie ma co :)
Honor mi nie pozwolił poddać się :) A z wielkością tego dekoltu rzeczywiście nie mam problemu, myślę, że dlatego, iż dzianina miękko się układa, bez rozłażenia się ale i bez naciskania.
UsuńOj, zmieniamy się - ale z drugiej strony lepiej późno niż wcale :)
Mam nadzieję, że moje umiejętności szyciowe na tyle będą się rozwijać, że nie będę miała problemu z uszyciem rzeczy, które nie tylko będą po prostu zrealizowaniem czegoś co spodobało mi się akurat w Burdzie, ale będą stanowić spójną całość. Łapię się na tym, że niektóre moje rzeczy nie są, jak to bardzo trafnie ujęłaś, 'dorosłe' - jednym słowem do roboty !!!
Pozdrawiam serdecznie :)
Dobrze, ze dobrnęłaś do końca, ale musiałaś bardzo chcieć taką sukienkę . Leży bardzo dobrze, Ty wygladasz świetnie, a co do wykończeń w takich niesfornych dzianinach, to ja uciekam się do wykańczania dekoltu tak jak w sportowych bluzach. kroję pliskę ze skosu, składam na pół i przyszywam do dekoltu, kładąc wlot złożenia do góry, delikatnie ją naciągajac ale tak nieznacznie po wywinieciu złożenie pliski czyli jej środek idzie ładnie w stronę dekoltu, wtedy można przyszyć na maszynie przy miejscu łaczenia po stronie sukienki i pliska już się nie wywinie, na pewno wiesz o co mi chodzi :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Materiał mi się podobał no i honor nie pozwolił odpuścić :)
UsuńDzięki za ten opis, później przestudiowałam przede wszystkim w necie temat wykończeń dekoltu w dzianinach i właśnie ten sposób przypadł mi do gustu, stosuję go zwykle z powodzeniem tylko ten pasek nie robię ze skosu - przypuszczam, że mimo elastyczności dzianiny, ze skosu się jednak lepiej układa i dlatego tak robisz ?
Wydaje mi się, że ta moja dzianinka była znacznie bardziej rozciągliwa i 'mięsista' niż ta zastosowana przez Burdę, choćby dlatego, że w oryginale jest zamek a u mnie mogłoby go bez problemu nie być (choć jako początkująca grzecznie go wszyłam zgodnie z instrukcją).
Pozdrawiam serdecznie :)
Sukienka bardzo ładna, materiał rewelacyjny. Bardzo dobrze, że ją skróciłaś bo świetnie wyglądasz w tej długości ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że Ci się podoba :))) Bez szpilek byłaby za długa dla mnie, a tak sylwetka zyskuje :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńŚwietne kolory,fason i długość.dekolt miły oku;) fajna sukienka, dobrze że jej nie porzuciłaś :)
OdpowiedzUsuńDzięki serdeczne :) W sumie porzucenie nie na wiele być się zdało, przy następnej okazji byłby ten sam problem - a tak, to jedno doświadczenie więcej :) Pozdrawiam :)
Usuń