Sukienka z dżerseju
Witam Was pięknie,
Na koniec lata uszyłam 'rzutem na taśmę' jeszcze jedną sukienkę - odezwał się we mnie głos, że ta dzianina już zdecydowanie za długo leży ...
|
fot. Żona* |
Gdy pierwszy raz zobaczyłam tę sukienkę na okładce styczniowej Burdy (2018), nie przypuszczałam, że ją dla siebie uszyję. Jednak parę realizacji tego wykroju przekonało mnie, że warto.
Dżersej nabyłam w krakowskim Matex'ie przy ul. Wadowickiej - przyznaję, ten wzór wybrał mój Mąż. Co do szycia, to dzianina zachowywała się standardowo, część szwów szyłam bezpośrednio na 4-nitkowym overlock'u, co o mały włos nie zakończyło się nieciekawie, gdyż wciągnęło mi pod spodem dzianinę na samym przodzie. Na szczęście nóż pozostał na tyle daleko, że musiałam tylko spruć kawałek szwu. A swoją drogą byłam całkiem zadowolona z zakładek na przodzie, aż żałowałam, że zostaną zasłonięte przez draperię. I niestety los okazał się przekorny, draperia opadła za nisko :( Jako, że uwidoczniło się to po zszyciu boków na overlock'u, zostawiłam to już, mam nadzieję, że za bardzo nie razi.
I jeszcze jedna, dosyć zasadnicza sprawa, to wzór. Regularny - przy tej dolnej części opada bokami i nie był to zamiar celowy, po prostu brak doświadczenia. I jakoś muszę żyć z tym 'ciążowym' efektem :)))
Fason
sukienki jest fantastyczny, poczułam się w niej na luzie i w związku z
tym nie zrobiłam podłożeń rękawów i dołu, ale pewnie to zrobię. Ta sukienka z cienkiego dżerseju jest na ciepłe dni, ale swobodnie można uszyć ją z trochę grubszej dzianiny.
Scenerię zdjęć stanowi Pustynia Błędowska. Na dzisiaj to tyle :)
Pozdrawiam Was serdecznie jeszcze w ciepłym słoneczku :)
Ada
P.S. Na ostatnim zdjęciu sukienka w towarzystwie sweterka (link), w którym chodziłabym teraz ciągle :)
|
fot. Żona* |
|
fot. Żona* |
|
fot. Żona* |
|
fot. Żona* |
|
fot. Żona* |
|
fot. Żona* |
|
fot. Żona* |
|
fot. Żona* |
|
fot. Żona* |
|
fot. Żona* |
|
fot. Żona* |
* Żona to pseudonim mojego Małżonka
Cześć,
OdpowiedzUsuńTen wykrój z Burdy też mi przypadł do gustu :)
Naprawdę ładnie Ci w tym fasonie i kolorze.
I proszę - robiłaś zdjęcia blisko mojego domku - mieszkam jakieś 10 km od pustyni :)
Pozdrawiam,
Kasia
Kasiu,
UsuńJest mi niezmiernie miło, że w sumie tak blisko mieszkamy. Może kiedyś uda się spotkać :)
Dziękuję za tak miłe słowa, super czuję się w tej sukience od chwili pierwszego ubrania i chyba będzie to moja ulubiona letnia sukienka :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Ada
Jerseyowe sukienki są mega i to niezależnie od rodzaju tegoż jerseyu. I dobrze się szyją, bo materiał ze swej natury należy do tych wybaczajacych ( w przeciwienstwie do tkanych, które zastawiają na nas podstępne pułapki).
OdpowiedzUsuńMaż wykazał się smakiem zarówno w wyborze wzoru jak i tonacji kolorystycznej, a Ty równie smacznie wybrałaś model :).
Życzę dalszych pięknych uszytków, buziaki Ado :)
Ewa
No tak, po uszyciu kilku tkaninowych rzeczy odetchnęłam - dzianina daje niesamowity luz :)))
UsuńW imieniu Męża dziękuję :) - było kilka wzorów tego dżerseju i nie mogłam się zdecydować ;)
Bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam ciepło :)
Ada
Ada, bardzo ładna sukienka i wygląda na bardzo wygodną, ja bardzo lubię sukienki z dżerseju. Fajny materiał wybrałaś. Sesja bardzo klimatyczna, idealna do sukienki;-) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBeata, dziękuję :))) Jest za co lubić uszytki z dżerseju :)
UsuńCo do sesji, to tak sobie pomyślałam, że w ramach zwiedzania okolic bliższych i dalszych Pustynia Błędowska będzie fajnym tłem skoro do morza tak daleko :) Pozdrawiam serdecznie :)
Pięknie to wyszło, sukienka jest rewelacyjna, bardzo ładnie wygląda, Pustynia Błędowska jako miejsce do zdjęć to super pomysł. Sukienki z jerseyu to najwygodniejsza rzecz jaka jest, uwielbiam je. Fason mi znany uszyłam bluzkę z tej formy choć nie udało mi się jej jeszcze zaprezentować o sukience też pomyślę. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAnettko, dziękuję bardzo :) Sama Pustynia Błędowska jest świetnym miejscem, wielka szkoda, że mimo, że jest to obszar chroniony, jest rozjeżdżana przez quady, motocykle - przynajmniej tyle widziałam. Z niektórych stron jest spokojniejsza choć może to być kwestia danej chwili.
UsuńWykrój jest nadspodziewanie przyjazny, czekam na Twoje uszytki :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Ada wszystko jest do wybaczenia, a sukienka wygląda dobrze. Szycie z dzianin uważam, za najprostszą rzecz na świecie, wiele rzeczy idzie jak po maśle, ale tu też trzeba wprawy i jako takiego doświadczenia. Przygoda z overlockiem tez przytrafiła mi się nie raz dlatego trzeba bacznie uważać jak zszywa się części ze sobą!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Beata, dziękuję bardzo :) Przy takich rozciągliwych dzianinach zdecydowanie wolę overlock, gdyż po prostu ładniej i bardziej równomiernie zszywa. Ale trzeba uważać :) Do uszycia te sukienki, między innymi, zainspirowała mnie Twoja wersja :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ciekawy ten model, jeszcze zyskuje na połączeniu z wzorzystą tkaniną. Kieckę możesz z dumą nosić, nie jednak kobitka ci pozazdrości :)
OdpowiedzUsuńTak, udany fason - a z początku nie przemówił do mnie :) Trochę szkoda, że nie mogłam sobie teraz jej ponosić, ale na pewno to zrobię w przyszłym roku :) Dziękuję :) - jedyny warunek to zgrabna sylwetka, bo ten jersey dużo nie wybacza :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo ładnie wyszła ta sukienka. Bardzo fajny fason. Ładnie modeluje sylwetkę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękuję bardzo, fason rzeczywiście bardzo wdzięczny :)
UsuńPozdrawiam :)