Witajcie :)
Wiskozę widzę zwykle w sukienkach bez rękawów lub z długimi rękawami i zdecydowanie takich wykrojów szukam. W wersji z krótkimi rękawkami budzi mój niepokój ze względu na to, że wiskoza często faluje/rozciąga się na brzegach.
Podjęłam
jednak próbę zmierzenia się z tematem. Wybrałam wykrój 114 z Burdy
6/2017. Oryginał został uszyty z koronki na podszewce, moja sukienka
niekoniecznie musiała być na podszewce a ponieważ średnio widziałam
podszewkę pod tymi wiskozowymi rękawkami więc zrobiłam odszycie na
podkroju szyi, rękawki zakończyłam overlock’iem i ręcznie przyszyłam.
Wykrój jest na mój rozmiar (160cm) i rzeczywiście nie wymagał poprawek. Dół,
kontrafałdy, przyszyłam bezpośrednio do góry, w oryginale jest wystająca
„główka” i jeśli jeszcze będę ją szyć skorzystam z
tego rozwiązania. Po obejrzeniu zdjęć poprawiałam trochę to wszycie,
gdyż falowało - w lustrze tego nie widziałam ...
Tkaninę kupiłam u Natana (supertkaniny.pl),
jest bardzo podobna do tej z której uszyłam tę sukienkę, myślę, że w
tym fasonie efekt byłby lepszy, niemniej sukienka okazała się po prostu
wygodna i dobrze się w niej czuję choć jest taka zwyczajna. Jednak
wiskoza - przynajmniej taka - jest moim zdaniem średnim pomysłem dla tego fasonu,
koronka lepiej by się sprawdziła.
Zdjęcia
robiliśmy w ostatnie, w miarę ciepłe dni września, wzięłam dzień urlopu
i odwiedziliśmy chyba ten jeden raz w zeszłym roku opustoszały
krakowski Główny Rynek - przynajmniej u Wencla można było dowolnie
wybrać sobie stolik w ogródku - przed pandemią zdobycie jakiegokolwiek
stolika graniczyło z cudem - i uroczyć się pysznymi lodami.
Sukienka
pomięła się trochę nie tylko z racji jazdy samochodem, ale także
dlatego, że byłam w lekkim płaszczyku (nie nadaje się pod płaszczyk, zdecydowanie do letniego zastosowania).
Mam nadzieję, że „rozchodzę” tkaninę :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Ada
fot. Żona* |
* Żona to pseudonim mojego Małżonka :)
Aga sukienka jest bardzo twarzowa. Co do wiskozy taka jej uroda, ze się gniecie. Wiskozę uwielbiam i ta tkanina króluje u mnie wiosną i latem. Wybieram wtedy fasony, gdzie są różne marszczenia, elementy gładkie. Na kontrafałdy moim zdaniem bardziej pasuje bawełna bo ta mniej się gniecie i ładnie trzyma formę, fajną alternatywą dla wiskozy są takie tkaniny jak modal, rayon i lyocell. Bardzo fajne w dotyku, miłe i oddychające :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) W tej sukience te kontrafałdy są jeszcze lekko marszczona a wybrałam je, gdyż wolę je od marszczenia, które bardziej zaokrągla sylwetkę :) No chyba, że byłby pasek, to prędzej. Ale masz oczywiście rację, bawełna trzyma formę. Co do gniecenia, to mam różne doświadczenia, przyznam, że wolałabym stacjonarnie kupować materiały, nie ma to jak pomacać :) a nie kupować fak naprawdę kota w worku, nawet wyższa cena nie gwarantuje jakości materiału i tego, że jest zgodny z opisem. Nie szyłam jeszcze z tych tkanin, na pewno kiedyś spróbuję. Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńSukienka jest bardzo ładna i wyglądasz w niej radośnie, gnieceniem bym się nie przejmowała, mam dużo sukienek z wiskozy i po wyjściu z samochodu wyglądam jak wyglądam ale to nie problem tylko uroda tkaniny. Twoja sukienka jest taka dziewczęca i wyglądasz w niej cudnie a pustki na rynku w Krakowie to coś niesamowitego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :) :) :)
Pięknie dziękuję Anettko :)
UsuńPocieszyłaś mnie z tym gnieceniem - chwilami jak widziałam się w tej sukience w lustrze, to miałam odczucie, że nie można w niej się pokazać ... Będę ją ubierać na luźniejsze wyjścia i cieszyć się jej plusami :)
Tak, te pustki są/były wyjątkowe :)
Pozdrawiam serdecznie 😘😘😘