Tematem dzisiejszego posta będzie kamizelka. Nie jest to dla mnie szczególny element garderoby, ale czasami się przydaje. Tym razem źródłem jej powstania była tkanina - zakupiony 90-centymetrowy kawałek lodenu.
fot. Żona* |
Źródło: Burda 12/2015 wykrój 107 |
Szyło mi się cudownie, stabilna tkanina, prosty wykrój - z jednym małym wyjątkiem - elementami ze skóry (to chyba ekoskóra kupiona jakiś czas temu w Natanie). Było to moje pierwsze spotkanie ze skórą i nie wyszło zbyt dobrze ... Zaopatrzyłam się w igły do szycia skóry i klej, trochę poczytałam i obejrzałam, ale miałam problem z przesuwaniem skóry pod stopką - finalne umocowanie taśm m.in. podkroju pachy jest poprzez stebnowanie na prawej stronie. Remedium okazało się podłożenie pod stopkę papieru. Żeby widzieć, gdzie szyć, wycięłam paski papieru o szerokości taśmy, niestety nie udało mi się tego równo przeszyć, musiałam poprawiać. Wydaje mi się, że ze względu na nitkę wtapiająca się w kolor skóry, nie jest to właściwie widoczne, ale nie ryzykowałam wszycia plisek na przodzie - tu już nie było miejsca na jakąkolwiek niedokładność. No cóż, muszę poćwiczyć, gdyż skóra na spódnicę od dłuższego czasu czeka na swoją kolej :)
Efekt moich zmagań prezentuję na zdjęciach - kamizelka lepiej się układa
przy opinającym rękawie, a tu mam na sobie golf z dosyć długim wszyciem rękawów. Do tego góra kamizelki nie jest wyprofilowana a mnie daleko do wymiarów modelki :) Może trzeba było zrobić o numer większą sic! :)
Niemniej jednak nosi mi się ją całkiem przyjemnie, tkanina klasa, więc nie narzekam :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Ada
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
fot. Żona* |
Ada, kamizelka jest bardzo fajna, spełniać może opcje swetra, czy kardiganu a nawet żakietu tylko w wersji "bez rękawów" do spodni wyglada super ciekawa jestem jakby wygladała w zestawieniu ze spódnica czy sukienką
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Beata, dziękuję bardzo :) Myślę, że do sukienki dzianinowej z golfikiem będzie pasować, co do spódnicy, to jestem sceptyczna, ale może w jakiejś konfiguracji zadziała :) W sumie, to fajnie ubrać coś nowego, czego zwykle się nie nosiło :) Pozdrawiam serdecznie :)
UsuńŚwietna ta kamizelka a wykończenie skórą choć kosztowało Cię trochę nerwów jest super, dobrze że zdecydowałaś się na pierwszą wersję i nie uszyłaś spódniczki, wyglądasz rewelacyjnie w tej kamizelce :) Też mam w planach spódniczkę ze skóry ale wszystko w swoim czasie. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAnetta, bardzo dziękuję :) Zrobiłam oczywiście parę próbek na skórze, ze zszywaniem nie było problemu, ze stebnowaniem już tak. A tu zapas ścięty, skóra podklejona i nie ma się jak wycofać ... W ogóle rezygnacja ze szpilek, zastąpienie ich np. spinaczami wymaga trochę wprawy :)
UsuńSpódnica ze skóry właściwie nigdy nie wychodzi z mody, więc myślę, że na pewno warto sobie taką sprawić :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Kamizelka, jak się okazało w moim przypadku, to jest w ogóle super praktyczny ciuch. Mam już krótką, a mam ochotę jeszcze na długą, odkąd zobaczyłam taką u Magdiczki. Twoja jest świetna i jestem przekonana, że nie raz ją wykorzystasz i będziesz z bardzo zadowolona z faktu, że ją sobie sprawiłaś :).
OdpowiedzUsuńSłowem zagustowałaś w kamizelkach :) I nie dziwię się, bo to, jak napisałaś, praktyczny i i do tego atrakcyjna część garderoby. Mam jeszcze w planach futrzaną, może coś także z folkowym wzorem ... Dziękuję bardzo i pozdrawiam :)
Usuń